sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział 1

Stałem w przestronnym holu wypełnionym sofami, gdzieś za mną siedziała grupka finalistów chciałem podejść do nich ale właśnie wtedy ujrzałem tą dziewczynę mimo iż widziałem jedynie jej profil to i tak zabrała mój oddech.  Chyba spanikowałem heh to było dziwne bo przecież nigdy nie miałem problemu aby podejść i zagadać a tu nagle taki numer, odwróciłem się i szybkim krokiem udałem się w celu podpisania umowy.

Wyszedłem z budynku, przystając na schodach zamknąłem oczy a moje płuca wdychały świeże powietrze. Dłonie schowałem w kieszeniach mojego płaszcza chcąc ruszyć w stronę postoju taksówek lecz w tym momencie poczułem jak ktoś na mnie wpada a ja sam ląduję na zimnym chodniku.  Przez kilka chwil byłem dość mocno oszołomiony dopiero po chwili doszedłem do siebie
- Przepraszam nic ci nie jest , jezu nie chciałam powiedz coś no błagam odezwij się - usłyszałem głos należący do jakieś dziewczyny lecz i tak nic nie zrozumiałem, otworzyłem oczy a nade mną pochylała się ONA, w powietrzu roznosiła się cudowna woń jej  perfum. Nie wiedziałem co się ze mną działo ale chciałem by ta chwila trwała wiecznie.
Wyciągnęła swoją dłoń pomagając mi stanąć na nogach. Musiałem coś zrobić nie chciałem żeby teraz odeszła .. myśl Styles no myśl do cholery...
- Jestem Harry - wydukałem z siebie w końcu po długim namyśle oczywiście po angielsku na szczęście dziewczyna znała mój ojczysty język
- A ja Ania, i bardzo cię przepraszam - posłała mi delikatny uśmiech nie zwlekając odwzajemniłem ten gest
- Może w ramach rekompensaty dasz się zaprosić na kawę,- spytała nie puszczając mojej dłoni, słysząc te słowa podskoczył mi puls a z moich ust wydobyło się bełkotliwe tak.
Zajęliśmy miejsca przy wytartym drewnianym stoliku w samym roku kawiarni, która znajdowała się niedaleko studia ''The Voice''. Po raz pierwszy w życiu byłem zdenerwowany w obecności dziewczyny, dłonie miałem spocone a w brzuchu dziwne wibracje zupełnie jakby stado motyli próbowało się wydostać na zewnątrz.
Siedzieliśmy tak rozmawiając o dzieciństwie, szkole, przyjaciołach, czas płynął ale nas to nie obchodziło. Z uwagą spijałem każde słowo z jej ust, akurat opowiadała jak udało jej się dostać do programu była taka zaangażowana we wszystkim co robiła, swoim entuzjazmem potrafiła zarazić innych to było coś niesamowitego.  Naszą konwersację przerwał kelner oznajmiając, że zamykają, zerknąłem na zegarek znaliśmy się dopiero od jakiś kilku godzin a ja czułem jakbym znał ją od lat.
- Cholera - skrzywiła się - zwiał mi ostatni autobus do mojej miejscowości i jestem uziemiona - nie mogłem jej tak zostawić po prostu nie mogłem więc zaproponowałem nocleg u siebie w hotelu. Z początku nie chciała o tym słyszeć ale po długich namowach dała się przekonać.
Wróciliśmy razem do miejsca mojego tymczasowego pobytu. Poszedłem na recepcje w celu zgłoszenia dodatkowej osoby w moim apartamencie po czym udaliśmy się tam razem.
- Sypialnia jest do twojej dyspozycji - uśmiechałem się - ja muszę popracować nad piosenką do programu więc położę się na sofie gdzieś nad ranem - odparłem biorąc gitarę leżącą na stoliku.
- Kocham pisać piosenki - z jej gardła wydobył się pisk - pomogę ci i nie chce słyszeć odmowy - pogroziłam mi palcem co wywołało u mnie salwę śmiechu.
Bawiliśmy się świetnie przy pisaniu i komponowaniu muzyki, Ania miała ogromny talent, którego z całą pewnością nie mogła zmarnować. Nad ranem nasze wspólne dzieło było skończone, zaśpiewałem go jezscze raz.. jeszcze raz ale tym razem w całości :
Now you were standing there right in front of me
I hold on, it's getting harder to breath
All of sudden these ights are blinding me
I never noticed how bright they would be

I saw in the corner there is a photograph
No doubt in my mind it's a picture of you
It lies there alone on it's bed of broken glass
This bed was never made for two

I'll keep my eyes wide open
I'll keep my eyes wide open

Don't let me go
Don't let me go
Don't let me go
'Cause I'm tired of feeling alone

Don't let me go
Don't let me go
'Cause I'm tired of feeling alone

I promise one day that I'll bring you back a star
I caught one and it burned a hole in my hand oh
Seems like these days I watch you from afar
Just trying  to make you understand
I'll keep my eyes wide open

Don't let me go
Don't let me go
Don't let me go
'Cause I'm tired of feeling alone
Don't let me go
Don't let me go

Don't let me go
Don't let me go
Don't let me go
'Cause I'm tired of feeling alone

Don't let me go
Don't let me go
Don't let me go
'Cause I'm tired of feeling alone

Don't let me go
Don't let me go
'Cause I'm tired of sleeping alone

Nim skończyłem Ania zasnęła, odłożyłem gitarę i zaniosłem ją do łóżka, sam wróciłem na sofę. Tej nocy długo nie mogłem zasnąć, ta dziewczyna musiała być moja nie mogło być inaczej...

Czytasz = Komentuj

czwartek, 27 czerwca 2013

Prolog

Rozłożyłem się wygodnie na miękkim hotelowym łóżku. Jedyne o czym marzyłem to długi sen lecz i to niestety nie było mi dane w pomieszczeniu rozległ się dźwięk telefonu. Z zamkniętymi oczami starałem się dosięgnąć urządzenia leżącego na szafce.
- tak słucham - odpowiedziałem zmęczonym głosem
- Cześć Harry  z tej strony Paul  - Paul Haggins był moim managerem od momentu gdy zostałem wybrany do zespołu, nigdy nie poznałem osoby o takiej charyzmie. Była to osoba dla której nie istniało takie słowo jak ''niemożliwe''. Był stworzony do tej pracy - mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia - odparł  - Tylko pomyśl TY, pełna widownia i występ w jednym z odcinków na żywo w The Voice Of Poland
- To jest i również polska edycja tego show - spytałem zdziwiony podnosząc się z wygodnego materaca
- Oczywiście, że jest i korzystając z okazji twojego pobytu w Warszawie wkręciłem cię na występ, który będzie za 3 dni, resztę informacji wysłałem ci już na maila - po tych słowach rozłączył się

Zwlokłem się z łóżka podchodząc do wielkiego okna z pięknym widokiem na stolice. Cieszyłem się, że udało mu się załatwić dla mnie miejsce w moim ulubionym show.
Wziąłem szybki prysznic odświeżając swoje zmęczone ciało i odpaliłem swojego laptopa, tak jak wspominał Paul wszystkie informacje miałem na swojej skrzynce pocztowej.
Program zaczynał się w sobotę o godz. 20:05 więc miałem 3 dni na próby no i na wybranie odpowiedniej piosenki będzie ciężko ale w końcu nazywam się Harry Styles.

                                                ***

Nigdy nie sądziłam, że bez szkoły muzycznej zajdę tak daleko. Zgłosiłam się na casting do The Voice tylko i wyłącznie po to aby sprawdzić siebie, sprawdzić swoje umiejętności no i proszę....heh przeszłam aż do odcinków finałowych, teraz to publiczność będzie wybierała kogo chcą zobaczyć dalej a kto odpada. Oprócz ciężkich prób pod czujnym okiem mojej trenerki - Patrycji - musiałam się również uczyć do matury która już w przyszłym tygodniu.
Moje życie wywróciło się do góry nogami ale nie narzekałam wiedziałam, że moja przygoda dopiero się rozpoczyna niezależnie od wszystkiego.

Właśnie miałam przerwę i siedziałam wraz z innymi finalistami w dużym holu wypełnionym skórzanymi sofami. Typowaliśmy kto zostanie zwycięzcą gdy w oddali ujrzałam chłopaka z burzą loków na głowie. Stał odwrócony do nas tyłem mimo iż nie widziałam jego twarzy to miałam wrażenie, że skądś go znam.
- Natalia a ty jaki utwór chcesz zaśpiewać - z rozmyślań wyrwał mnie głos Michała, zamiast odpowiedzi posłałam mu szeroki uśmiech, nie miałam ochoty zdradzać swojego repertuaru to była tylko i wyłącznie moja sprawa... lecz tak naprawdę zastanawiałam się do kogo należały te loki.. ta myśl nie dawała mi spokoju...